Thursday, January 3. 2008
Tak tak, mamy całkiem Nowy Rok 2008. I co z tego? Nigdy nie rozumiałem tego całego zamieszania związanego z nocą z 31 grudnia na 1 stycznia. To znaczy pierwotną radość z doczekania do 1 stycznia rozumiem. Ale nie o imprezy mi chodzi, tylko o "postanowienia noworoczne". To tylko inna forma mówienia co rano "od jutra uprawiam sport", tylko o mniejszej częstotliwości. I tak te wszystkie postanowienia noworoczne po jakichś dwóch tygodniach są skrupulatnie zapominane... Dlatego właśnie na Nowy Rok (jaki nowy, już 3 stycznia) żadnych postanowień nie czynię.
Ciąg dalszy "Brand New Year 2008" »
Thursday, December 27. 2007
Szczęśliwy koniec świąt. Z przeżarcia na szczęście nie padłem, choć chwilami było ciężko. Ważę tylko 95 kilo (tylko...). Pewnie za chwilę skoczę uskuteczniać jakieś spacery w celu spalenia nadmiaru kalorii ;)
Ciąg dalszy "...i po świętach!" »
Friday, December 21. 2007
Wednesday, December 12. 2007
Kolejna osoba (kobieta), którą znam z mojej poprzedniej pracy stwierdziła, że "lepiej wyglądam". Cóż, coś w tym musi być, stopień stresu (tego nieświadomego) jest w chwili obecnej diametralnie różny od tego w ramach Korporacji... Aż mi się chyba za dobrze powodzi, muszę się na jakąś aktywność ruchową zdecydować, bo guziki w spodniach zaczęły odmawiać posłuszeństwa :(
Ciąg dalszy "Podobnież lepiej wyglądam" »
Monday, December 10. 2007
Okazało się nagle, że jutro jadę do Brzydkiego Miasta... Ja nie lubię wstawać tak wcześnie... :(